Lipień na suchą muchę - San
Lipień pospolity (lipień europejski Thymallus thymallus) – gatunek słodkowodnej, zimnolubnej ryby łososiokształtnej. W Polsce występuje głównie w rzekach podkarpackich, sudeckich i pomorskich.
Występuje na obszarze od zachodniej Walii, Francji i północnych Włoch do Morza Białego. Brak go w południowej Europie i Irlandii. Zasiedla głównie rzeki, rzadko spotykany w jeziorach. Latem przebywa na kamienistych płyciznach, zimą przenosi się do głębszych wód.
Dorasta przeciętnie do 30–40, maksymalnie do 60 cm długości. Rekord świata to 2,18 kg. W budowie ciała lipienia na uwagę zasługuje płetwa grzbietowa która jest długa, wysoka i ozdobiona kilkoma rzędami czerwonych i czarnych plamek.
Lipień chętnie grupuje się w niewielkie stadka. Żyje przeciętnie 4–5 lat, maksymalnie 14. Jego liczebność i rozmieszczenie ze względu na krótkowieczność są zmienne. Jest bardzo wrażliwy na zanieczyszczenia.
Żywi się głównie larwami chruścików, jętek i innych owadów wodnych. W dużej mierze pobiera pokarm z powierzchni wody. W jadłospisie lipieni goszczą także kiełże, mięczaki i inne bezkręgowce. Te największe zjadają również ryby, a nawet małe ssaki.
Kiedy lipienie biorą najlepiej
Lipienie możemy łowić przez cały rok (oczywiście z wyłączeniem okresu ochronnego od 1 marca do 31 maja). Doskonałe brania możemy mieć wczesnym rankiem, jak również w środku dnia przy pełnym słońcu. W przypadku łowienia na suchą muchę jest to ściśle powiązane z rojeniem się owadów i ich wychodzeniem z wody lub osiadaniem na wodzie.
Najbardziej widowiskową metoda łowienia lipieni jest metoda suchej muchy. Dzięki temu widzimy dokładnie gdzie ryby żerują, co zbierają z powierzchni wody i sam moment brania.
Sprzęt jaki zastosujemy powinien być delikatniejszy niż do połowu pstrągów, wędki w klasie 3 i 4 będą optymalne (pamiętajmy że będziemy intensywnie pracować susząc muchy) o długości 8-9 stóp. Linka dobrana do kija, pływająca. Przypon koniczny, zakończony żyłka o średnicy dobranej do łowiska, raczej cienkie i bardzo cienki (0,10mm-0,12mm). Kołowrotek ze sprawnie działającym hamulcem. Obowiązkowo podbierak!
Mimo że lipienie nie należą do ryb bardzo płochliwych i niejednokrotnie podpłyną nam pod nogi, po rzece poruszamy się powoli, jak najciszej. Sznur na wodzie staramy się położyć jak najdelikatniej i najciszej. I tu ważna uwaga, czasami lepiej podejść bliżej do żerujących ryb i łowić krótszym sznurem (dokładniej i ciszej podana mucha), niż wykonywać efektowne dalekie rzuty.
Sztuczne muchy na lipienia
Muchy suche lipieniowe na Sanie to głownie jętki i chrusty. Doskonałe przynęty to jętki z tułowiem z quilla i skrzydełka z CDC w kolorze szarym, zielonym i brązowym. Warto mieć w pudełku kilka rozmiarów, wbrew przyjętej zasadzie że lipienie biorą na małe i bardzo małe muchy, czasami warto spróbować czegoś uwiązanego na haku #12. Muchy te bywają skuteczne przez cały dzień.
Przy łowieniu porannym i wieczornym obowiązkową pozycję stanowią chrusty z CDC– szare, brązowe, oliwkowe, na hakach 12-16. Dodatkowo warto wypróbować skuteczność chrustów wykonanych z sierści sarny, zwłaszcza barwionej na pomarańczowo.
Na uwagę zasługują też malutkie imitacje jętek na hakach #18-#22 – w różnych odcieniach szarości, zieleni, brązów. Ciekawe wzory powstają przy użyciu piór papug – dzięki temu osiągamy delikatny połysk np. niebieski, żółty czy czerwony.
Czasami zdarza się że mamy brania ale nie możemy lipienia zaciąć. Często dzieje się tak w przypadku zbierania owadów płynących tuż pod powierzchnią wody. W takim przypadku polecam spróbować imitacji jętek wychodzących.
Lipień doskonale widzi przynęty i rozróżnia płynące owady. Niejednokrotnie zdarza się przewiązanie kilkudziesięciu much nad zbierającymi rybami, które jak by się zdawało nie zauważają naszej przynęty. W takich przypadkach pamiętajmy o zmianie rozmiaru (czasami bardzo małe). Czasami lipień podpłynie do naszej much i dokładnie się jej przyjrzy – liczy nogi ;), ale to już przynajmniej wiemy że się zainteresował, a stąd do sukcesu już łatwiej!
I jeszcze jedna istotna sprawa, do wszystkich much lipieniowych stosuje haki bezzadziorowe. Są mniej inwazyjne, łatwiejsze do wypięcia (nie tylko z ryby, ale też z podbieraka czy kurtki) i obowiązkowe na Sanie!